Falowiec

Jest rok 1975. Główny inżynier, projektant gdańskiego "falowca" spędza w nim samotnie swój urlop. Żona go opuściła i wyjechała z dwiema córkami do Niemiec Zachodnich. Inżynier wyrusza na przechadzkę po krętych ścieżkach mieszkaniowego labiryntu, który zaprojektował. Odkrywa, że w falowcu nieregularnie zatrzymuje się czas, że przypadkowo "zakrzywiając przestrzeń, zakrzywił czas". Inżynier staje się świadkiem najważniejszych wydarzeń z przyszłości, choć ich jeszcze nie przeżył. W jego mieszkaniu jest wciąż rok 1975.